16 stycznia 2013

„Syrenki” z jajowatą piłką

W ostatnich miesiącach wiele się dzieje w futbolu amerykańskim w naszym kraju. Bez wątpienia jedną z najważniejszych rzeczy są kobiece kluby, które raz po raz powstają w kolejnych miastach w Polsce.

Miałem ostatnio przyjemność porozmawiać z zawodniczkami Warsaw Sirens o ich początkach z jajowatą piłką, o klubie i jeszcze kilku ciekawych rzeczach.

Zapraszam do lektury!

Sebastian Matyszczak: Skąd pomysł, by stworzyć Warsaw Sirens?
Warsaw Sirens: Jak to już zostało powiedziane z „zazdrości’” ;) Dlaczego? Powód dla nas jest dość prosty, każda z nas chciała sprawdzić się w tak dość męskim sporcie jakim jest futbol amerykański pokazując w ten sposób, że kobiety też potrafią grać z takim samym zaangażowaniem i pasją jak Panowie. Najbardziej zaskakującą rzeczą jest duże zaangażowanie wszystkich zawodniczek w rozwój Warsaw Sirens oraz zainteresowanie nowych chętnych Pań, które chcą wspólnie tworzyć „historię futbolu amerykańskiego” w Polsce. Dodam, że oczywiście kobiet :)

Skoro „Syrenki” powstały „z zazdrości” to kiedy z zazdrości powstanie liga?
Wszystko zależy od rozwoju innych drużyn i chyba jeszcze nie czas na konkrety w tym temacie. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z Ligą PLFA i mamy nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się przygotować jakieś pierwsze spotkanie… może już w sezonie 2013!

Jakie były Wasze początki z jajowatą piłką? Zaczęłyście od oglądania amerykańskiej ligi, czy dopiero rozwój sportu w Polsce zbliżył Wasze drogi?
Część z dziewczyn, które trenują jest ściśle związanych z męskimi drużynami, jako żony, dziewczyny, czy fanki, więc futbol poznały za sprawą swoich ulubionych drużyn. Oczywiście są w naszych szeregach również dziewczyny, które zaciekawiły się tym sportem dopiero na wieść o powstającej kobiecej drużynie. We wszystkich przypadkach cieszy nas ogromnie, że dały sobie i nam szansę pokazania czym jest futbol.

Jesteście pierwszą żeńską drużyną w kraju. Planujecie jakąś współpracę z dziewczynami z innych miast? Można się spodziewać meczów?
Na tym etapie rozwoju naszej jak i pozostałych drużyn FA kobiet w Polsce współpraca polega na wymianie doświadczeń i wsparciu promocyjno-informacyjnym. Wszystkie kobiece drużyny dopiero się tworzą, dlatego też bacznie się nawzajem obserwujemy i trzymamy kciuki za rozwój tego sportu w innych miastach.

Macie profesjonalne stroje, czy ćwiczycie w tym co każda ma w domu?
Sprzęt jest w tej grze największą przeszkodą. Mogą to potwierdzić wszyscy zawodnicy także w męskich drużynach. My na chwilę obecną jeszcze nie posiadamy sprzętu, co oczywiście nie świadczy, że nie mamy tego w planach. Na razie skupiamy się na treningach kondycyjnych i technicznych. Zresztą zimą, na sali ciężko o trenowanie w sprzęcie. Nie mniej jednak cały czas rozeznajemy się w sprawach sprzętu (pioniersko, bo różnice anatomiczne kobiet uniemożliwią nam pewnie treningi w sprzęcie męskim) i już na wiosnę planujemy pierwsze zakupy.

Kto jest waszym trenerem? Skąd bierzecie materiały szkoleniowe i sprzęt treningowy?
Warsaw Sirens w bardzo dużej mierze jest wspierana przez jedną z warszawskich drużyn męskich – Warsaw Spartans, z których został wyłoniony sztab trenerów i od której pożyczamy sprzęt treningowy. Same treningi odbywają się niezależnie od męskiej drużyny, ale poświecony czas, profesjonalizm oraz przekazywana wiedza ze strony trenerów (czynnie trenujących zawodników) oraz innych futbolistów, którzy pomagają nam w treningach jest dla nas nieoceniona. Trenerem Głównym naszej drużyny jest Przemek Wolski wywodzący się właśnie ze środowiska Warsaw Spartans.

Pewnie nie tylko ja jestem ciekaw jak wyglądają Wasze treningi. Podążacie wzorem futbolistów i biegacie/macie karnety na siłownie, baseny itd., czy ograniczacie się tylko do zajęć czysto futbolowych?
Część z nas miała już styczność ze sportem zaczynając od standardowych treningów, siłowni, biegania, tenisa po grę w piłkę nożną czy też lacrosse :) Ale też jest druga część dziewczyn dla których treningi z FA są pierwszą jak i jedyną aktywnością sportową do tej pory. Wszystko zależy od prywatnych preferencji. Każda z nas chce być najlepsza w tym co robi dlatego też nie ograniczamy się tylko do naszych standardowych treningów, korzystając również z dodatkowych aktywności sportowych. Ale co jest najwspanialsze w tym wszystkim? To, że każda chce trenować, nie ma lepszych / gorszych. Nie tworzymy podziałów, wspieramy się jako jeden ”organizm” – jedna drużyna.

Żeński futbol w Polsce jest wciąż traktowany w kategoriach ciekawostki. Miałyście kontakt ze sponsorami/reklamodawcami? Jak oni do tego podchodzą?
Drużyna powstała zaledwie 4 miesiące temu i wszystko jest jeszcze w budowie. Najważniejsze dla nas na tym etapie to zainteresować sportem inne warszawianki i stworzyć solidne podstawy do dalszych działań i budowania drużyny. Mamy fantastycznych trenerów i do końca zimy zarezerwowaną salę - czyli to co najistotniejsze w tym momencie, jest. Na razie finansujemy się same, ze składek członkowskich, ale nie ukrywamy, że pomoc sponsorska na pewno przyspieszyłaby nasz rozwój.

Jak do Waszego nowego zajęcia odnoszą się kobiety niezwiązane z futbolem?
Kobiety niezwiązane z futbolem podchodzą do naszej pasji zazwyczaj z dużą ciekawością oraz odrobiną niedowierzania. Często jest to ich pierwszy kontakt z tą dyscypliną sportową, więc bywają zszokowane, ale na pewno nie ma w tym żadnych negatywnych emocji.

Spotkałem się z komentarzami, że "to nie kobiety tylko babochłopy" uprawiają tego typu sporty. Wy też miałyście podobne sytuacje?
Owszem, docierają do nas takie głosy, ale raczej sie nimi nie przejmujemy, jak to już nawet starożytni Grecy powiedzieli „damnat quod non intelligunt”, czyli potępiają to czego nie rozumieją. Na  treningach nie mamy wątpliwości, że jest to kobiece grono, a głosy mówiące o "babochłopach" są najwidoczniej bardzo niedoinformowane w tym temacie.
Nie oszukujmy sie, jesteśmy nowością i jak przy każdej takiej nowości pojawiają się głosy za oraz przeciw. Jeśli chodzi o walkę to sądzimy, że nie jest konieczna, gdyż z nieprawdą nie ma potrzeby walczyć.

Czego można życzyć futbolistkom w nowym roku?
W 2013 roku wszystkim futbolistkom należałoby życzyć przede wszystkim zdrowia, bo jak wszem i  wobec wiadomo futbol amerykański to sport niesamowicie kontuzyjny. Silnej woli gdyż jest bardzo potrzebna do treningów, szczęścia szeroko pojętego, sukcesów – zarówno sportowych jak i tych życiowych – oraz uśmiechu, bo każdy wie chyba, że to najlepszy przyjaciel kobiet!

A więc tego Wam życzę z całego serca! :)